Tomek Żółtko

poeta • muzyk • publicysta

Kraków 23.02.2010


"A faryzeusze... szemrali, mówiąc do Jego uczniów: Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? Jezus im odpowiedział: Lekarz nie jest potrzebny zdrowym lecz chorym", "Człowiekowi wydaje się, że każda jego droga jest prosta, ale PAN bada serce"

- Ew. Łukasza 5:30-31 - - Przyp. Salomona 21:2 -

Chociaż to nad wyraz ryzykowne – rozpocznę osobiście… Potrzebuję tego do dalszego wywodu. Jestem grzesznikiem! Wstyd mi! Zdarzało mi się w życiu upadać… wielokrotnie… Zdarzało mi się czynić zło. Krzywdzić ludzi. Mówić głupie i okrutne rzeczy. Czasem „tylko” niepotrzebne. Holender!!! Zdarza mi się do dzisiaj!!! Zdarza mi się nawet w stosunku do tych, których kocham… Szczególnie jeden upadek stanowił dla mnie katastrofę totalną… Byłem wtedy bardzo młody, snułem plany, życie stało przede mną otworem. I… wszystko się zawaliło. W przeciągu kilku tygodni, z dobrze zapowiadającego się, ambitnego studenta stałem się wrakiem człowieka. Pamiętam komentarze sporej (doprawdy sporej…) części moich znajomych: „No teraz to już przesadziłeś. Nie dźwigniesz się z tego! Nie chcemy mieć z Tobą nic wspólnego. Nie spełniasz naszych moralnych kryteriów. Niedopuszczalnie zaniżasz chrześcijańskie standardy. Jesteś n i k i m !!! Spadaj!!!” Nikt nie chciał choćby próbować zrozumieć, d l a c z e g o stało się, to co się stało i, że być może nie ja jestem przede wszystkim winien… Nie chcę rozdzierać szat, ale to był trudnowyobrażalny koszmar. Myślałem wtedy, że nie dam rady. Byłem jak trędowaty. Gorzej niż podłogowa szmata… Jeżeli dzisiaj – po dwudziestu paru latach od tamtych dni, jestem tym, kim jestem – to tylko dlatego, że Miłosierny postawił (rzekłbym – w ostatniej chwili) na mojej drodze kilkoro ludzi, którzy potrafili we mnie dostrzec nie tylko zło, ale także p o t e n c j a ł dobra. I uratowali mnie… Raczej – Bóg poprzez nich mnie uratował.

Jest coś takiego w naszej chrześcijańskiej (pseudochrześcijańskiej?!!! – sic!) naturze, że za wszelką cenę chcemy rozprawiać się ze złem tego upadłego świata. Cierpimy, obrażamy się, protestujemy, walczymy, potępiamy, głosimy sąd, egzorcyzmujemy, stajemy na straży wartości, bronimy ich ostatnich rubieży… I zazwyczaj na tym nasza inwencja i święty zapał się kończą. Nie dostrzegam bowiem zbyt wielu takich, którzy oprócz mówienia „nie”, proponują coś w zamian, jakąś pozytywną alternatywę. Rodzi się pytanie – czy w chrześcijaństwie bardziej chodzi o to, by się przeciwstawiać złu, czy aby czynić dobro?

Sporo czytałem ostatnio protestów odnośnie planowanej na lato w Warszawie, homoseksualnej „parady równości”. Ileż w nich napiętnowania, oburzenia, przytaczania dowodów o kompletnym upadku moralności. Z jednej strony rozumiem to. Homoseksualiści często prowokują (nierzadko w wyuzdany sposób) heteroseksualistów do takich właśnie zachowań a potem lamentują, że przytłacza ich homofobia i nietolerancja. Jednak… co chrześcijanie zyskują, podbijając jeszcze bardziej ten bębenek? Jasne, można ziać gniewem np. na Eltona Johna, twierdzącego publicznie, że „Chrystus musiał być gejem”. Rzeczywiście, nóż się otwiera w kieszeni, więc można się oburzać, podawać go do sądu za obrazę uczuć religijnych, no w ogóle załamywać ręce… Ale też można się o niego modlić i zastanawiać co powinno się zrobić, żeby choćby spróbować zasugerować jemu i innym, że obraża on Tego, kto go n a p r a w d ę kocha i chce mu pomóc.

Chciałbym tych wszystkich kontestujących planowaną paradę, podpisujących protesty i wpisujących się na stosowne strony internetowe – zapytać: Modlicie się o tych ludzi? Czy im w imieniu Chrystusa dobrze życzycie? Czemu w Internecie są „chrześcijańskie strony” mówiące z całą stanowczością ” nie – dla parady równości” ,a nie ma ani jednej, która stanowiłaby forum wymiany myśli – jak możemy tych ludzi p r ó b o w a ć inspirować Jezusem? Żeby sami zobaczyli, że nie mają racji…

A czemu nie ma ani jednej internetowej strony piętnującej np. plotkarstwo?

Apostoł Paweł napisał kiedyś: ” Czy nie wiecie, że niesprawiedliwi nie otrzymają królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani zachłanni, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie otrzymają królestwa Bożego.” (I Kor 6,9-10) Zwracam uwagę, że Paweł stworzył listę grzechów, gdzie homoseksualizm jest wymieniony jako jeden z… Nie jest grzechem ani cięższym ani lżejszym od pozostałych. Bądźmy więc konsekwentni i twórzmy strony internetowe kontestujące – oprócz plagi plotkarstwa, koszmarnie wyniszczającej kościoły (czy przesadzam?) – także np. współżycie przedmałżeńskie młodzieży chrześcijańskiej (eksperymentującej w tej materii też na tzw. obozach ewangelizacyjnych), współpracę chrześcijan ze służbami specjalnymi PRL, głoszących „ewangelię sukcesu”, niepłacących uczciwie podatków itd. itd.
Czemu nie ma takich stron?!!!

Proponuję – nie walczmy o pokój, ale czyńmy go. Mniej walczmy ze złem, więcej czyńmy dobra. Jeżeli nie zgadzam się z Owsiakiem (patrz moje ostatnie pisanie…), to zwyczajnie nie daję mu pieniędzy, a nie od razu wytaczam armaty i w zacietrzewieniu wchodzę w egzotyczne sojusze z ludźmi o ewidentnie złej woli. Jeżeli nie podoba mi się Przystanek Woodstock, to go nie wyklinam od czci i wiary ale przykładam rękę np. do SLOT ART FESTIWALU – imprezy alternatywnej, prowadzonej przez chrześcijan… Zamiast pisać protesty w sprawie parady gejów i lesbijek, pilnujmy przestrzegania prawa i egzekwujmy (jeżeli trzeba, to nawet w sądach), żeby nie było na niej np. szkodliwej i obraźliwej obsceniczności. Ale nie zamykajmy im ust i możliwości wyrażania przekonań. Ot choćby dlatego, żebyśmy my mieli możność publicznie twierdzić, dlaczego uważamy homoseksualizm za praktykę z naszego punktu widzenia grzeszną i nie do zaakceptowania. Przede wszystkim zaś też dlatego, żebyśmy nie odbierali sobie moralnego prawa pokazywania tym ludziom kochającego ich Zbawiciela świata. Całego świata… Także tej jego homoseksualnej części…

Na swojej stronie, na Facebooku napisałem: ” Grzeszny świat obśmiewa i dyskryminuje chrześcijan. Chrześcijanie potępiają grzeszny świat. Grzeszny świat obśmiewa i dyskryminuje chrześcijan. Chrześcijanie z całą mocą potępiają grzeszny świat. Diabeł ma ubaw…”

Podtrzymuję to!

 

PS.
Sporo lat temu, w Krakowie, zupełnie przypadkiem zderzyłem się na spacerze z ówczesną „paradą równości”. Mogłem więc obserwować co się działo. A działo się…! Młodzież Wszechpolska, mając na ustach bardzo szlachetne hasła, regularnie próbowała obrzucać paradę, kuflami do piwa. Byłem bliski, żeby się przyłączyć do gejów..